Jakiś czas temu pisałam już o moich poszukiwaniach zdrowszych sposobów na piękne paznokcie (możecie przeczytać ten post tutaj), ale żadna z opisanych metod nie dawała efektu zbliżonego do hybryd. Aż w końcu trafiłam na informację o paznokciach przyklejanych od firmy KISS.
Nie jest to nic nowego, takie paznokcie były dostępne na rynku już bardzo dawno temu, a w latach 90-tych często sprzedawane były w kioskach Ruchu.
Wówczas nie były najlepszej jakości i raczej kojarzyły się z tandetnymi wzorami, śmierdzącym klejem i słabą trwałością.
Marka KISS odświeżyła trochę ten koncept i wypuściła na rynek paznokcie z serii imPRESS, które mają specjalny klej rozprowadzony po ich wewnętrznej stronie. Jedyne co my musimy zrobić to dobrać paznokieć, odkleić folię zabezpieczającą i go przykleić. Dzięki temu nie ma obawy, że pobrudzimy się aplikując za dużo kleju albo, że damy go za mało i paznokcie będą się odklejać.
Ze swojej strony możemy paznokcie dociąć i spiłować je do porządanego kształtu i długości. Najlepiej przy użyciu obcinacza (paznokcie są grube i twarde) oraz zwykłego pilniczka.
Producent zapewnia, że paznokcie będą trzymały się tydzień i jest to prawda. Dobrze zaaplikowane trzymają się cały tydzień i spokojnie wytrzymałby nawet dłużej, ale zgodnie z zaleceniami po 7 dniach należy je zdjąć.
Do plusów tego rozwiązania należy szybkość i łatwość aplikacji, cena (za jedno opakowanie z 30 sztukami zapłacimy ok. 30 PLN) duży wybór wzorów i ich wygląd do złudzenia przypominający hybrydy.
Na zdjęciach widzicie paznokcie po 6 dniach noszenia i mimo, że zaczęły już się lekko odsuwać od płytki to nadal trzymają się bardzo mocno i wyglądają przyzwoicie.
Minusem będzie na pewno fakt, że osoby z krótką płytką będą musiały je samodzielnie dociąć do pożądanej długości (w moim przypadku rozmiar M jest za długi) oraz to, że klej wystaje od spodu paznokcia i z czasem zbiera brud i "kulkuje się". Sposobem na to ma być pomalowanie od spodu bezbarwnym lakierem, ale z doświadczenia wiem, że pomaga to tylko na chwilę.
Jeżeli ktoś ma jednak naturalnie długą płytkę te problemy nie powinny być zbyt odczuwalne.
Oprócz tego z czasem paznokcie mogą lekko odklejać się na brzegach. Nie spowoduje to ich odpadnięcia, ale w tę pustą przestrzeń między sztucznym a naturalnym paznokciem zaczepiają się włosy co jest bardzo denerwujące zwłaszcza podczas ich mycia.
Ich zdejmowanie jest łatwe i szybkie - należy podważyć paznokieć drewnianym patyczkiem i odsunąć od palca. Niestety klej jest na tyle mocny, że potrafi czasami pozostać na płytce i jego zmycie wymaga trochę cierpliwości.
W takich przypadkach można pomóc sobie namaczając paznokieć z resztkami kleju w zmywaczu, a następnie dalej próbować usunąć klej patyczkiem. Trzeba przy tym zwrócić uwagę, żeby nie porysować i nie uszkodzić swojej płytki paznokcia.
Czerwone ślady na jednym z paznokci to resztki niezmytego lakieru. Klej jest bezbarwny i widoczny jest tylko na końcówkach paznokci. |
Oprócz paznokci Impress z nałożonym klejem, możemy też dostać paznokcie z serii GelFantasy, które są cieńsze, dzięki czemu wyglądają bardziej naturalnie i łatwiej się je docina, ale w ich przypadku musimy same nałożyć klasyczny klej lub wykorzystać gotowe naklejki, które doklejamy do płytki a następnie na nie nakładamy paznokieć. Zarówno klej jak i naklejki są dostępne w zestawie.
Ja zdecydowanie polecam tu użyć gotowych naklejek, bo jest to łatwe rozwiązanie i przy właściwym pokryciu całej płytki również trzymają się na paznokciach około tygodnia. W ich przypadku nie ma też efektu kulkowania się kleju pod paznokciem, bo naklejki zostają tylko na naszej płytce.
Zdejmowanie ich jest jeszcze łatwiejsze niż w przypadku naklejek z serii Impress i praktycznie nie pozostawia śladu na paznokciach.
Obydwie serie to świetna alternatywa dla hybryd na większe wyjścia czy specjalne okazje. Są one tanie, łatwe w aplikacji i nie narażają nas na wdychanie szkodliwych substancji czy też naświetlanie promieniami UV.
Mimo to, nie zalecałabym stosowania ich non stop, bo substancje z kleju mogą wnikać do naszego organizmu, a sama płytka też potrzebuje od czasu do czasu "pooddychać" bez obciążenia lakierami czy klejem. Zdrowy rozsądek przede wszystkim i zwłaszcza teraz w dobie powszechnego Home Office najlepiej dajmy naszym paznokciom trochę odpocząć :)