Pojedynek naturalnych kremów rozświetlających: MIYA Secret Glow vs. Resibo Glow. Który lepszy?

Pojedynek naturalnych kremów rozświetlających: MIYA Secret Glow vs. Resibo Glow. Który lepszy?
Za oknami w końcu widać piękną, słoneczną pogodę, a to oznacza sezon na rozświetloną skórę. Dlatego dzisiaj mam dla Was porównanie kremów rozświetlających do twarzy. Jeden z nich to  dobrze Wam znany Resibo GLOW, a drugi to świeżynka od marki MIYA. 

Resibo Glow

Szaraczek z Resibo był pierwszym kremem rozświetlającym, z którym miałam, doczynienia. Jego szczegółową recenzję napisałam tutaj

Z założenia miał on być naturalnym zamiennikiem drogeryjnych rozświetlaczy w płynie tylko z delikatniejszym efektem. Można go stosować zarówno pod makijaż jako bazę oraz jak typowy rozświetlacz  na wybrane punkty już po nałożeniu makijażu. Skład jest bardzo fajny i nie ma się do czego przyczepić, a do tego  ma świetne, higieniczne opakowanie z pompką. Jedyną "wadą" jest cena - 69,00 PLN za 30 ml.

Jego konsystencja jest bardzo lekka, łatwo się rozprowadza i nie roluje. Ma biały kolor z perłową poświatą za co odpowiadają malusieńkie drobinki miki. To dzięki nim daje on nam piękny glow na skórze. Producent zaleca stosować go na nałożony wcześniej krem na dzień. Faktycznie nie jest on mocno nawilżający. Tworzy bardziej cienką warstwę ochronną, ale suchym skórom nie zapewni ukojenia.

Sam efekt rozświetlenia jest raczej delikatny, ale widoczny. Niestety znika on pod tradycyjnym  podkładem, ale świetnie sprawdza się jako baza pod podkład mineralny. Z racji tego, że minerały nałożone jedną warstwą kryją słabiej rozświetlenie z Resibo Glow ma szansę przebić się spod warstwy makijażu. Ja lubię ten nienachalny efekt i mogę stosować go nawet solo, bo blask jaki daje jest bardzo dyskretny i elegancki. Może nie jest to mój niezbędnik, ale fajnie mieć go w kosmetyczce. 

Resibo Glow

Drugi przyjemniaczek to krem Secret Glow od MIYA. Kiedy dowiedziałam się, że kolejna polska marka wypuszcza na rynek krem rozświetlający wiedziałam, że muszę go wypróbować. Tym bardziej, że MIYA ma produkty o niezłych składach (nie licząc zawartości Phenoxyethanol, który mogliby sobie darować) i przystępnych cenach. Krem Secret Glow w regularnej sprzedaży kosztuje ok. 35,00 PLN, ale często można go dostać w promocji. Pod względem ceny zdecydowanie wygrywa MIYA

Konsystencja jest jak w zwykłym kremie na dzień. Nie jest zbyt ciężka czy tłusta, ale w przeciwieństwie do Resibo Glow daje konkretne nawilżenie. I to tyle jeżeli chodzi o jego zalety. 

Krem jak dla mnie nie spełnia swojej podstawowej funkcji, czyli nie rozświetla. Owszem zawiera on trochę dość dużych kawałków brokatu, ale dają one efekt odwrotny od zamierzonego. Bez intensywnego światła wyglądają jak małe białe plamki rozsiane gdzieniegdzie po twarzy. Sama nie wiem czy to, że tych drobinek jest tak mało to źle czy dobrze. Przy większej ilości mogłoby skończyć się bardzo nieciekawym efektem i chyba dlatego poskąpili ich w składzie.

Wbrew temu co pisze producent nie jest to krem all in one. Bardziej pasowałoby do niego określenie rozświetlający balsam do ciała, bo w obecnej formie nadaje się tylko do tego. Ja nie będę go już raczej stosować na twarz i żeby się nie zmarnował zużyję go na dekolt czy ręce.


Secret Glow All-in-One

Poniżej widzicie jak prezentuje się MIYA Secret Glow (na górze) oraz Resibo Glow (na dole). Ciężko na zdjęciu uchwycić efekt rozświetlenia, ale widać, że Resibo jest dużo bielszy a jego drobinki rozświetlające są tak małe, że niemal niewidoczne. 

KREMY ROZSWIETLAJĄCE

Tutaj efekt po rozsmarowaniu:

SECRET GLOW

I na koniec porównanie w trochę innym świetle z suchym olejkiem NUXE ze złotymi drobinkami:

MIYA SECRET GLOW, RESIBO GLOW

Jestem przekonana, że na pewno znajdą się osoby, którym krem Secret Glow będzie odpowiadał, ale w moim przypadku on się po prostu nie sprawdził. Nie jest to zły produkt, tylko kupując go bez możliwości przetestowania spodziewałam się po nim innego rezultatu. Nie wiem czy brak testera dotyczył tylko mojego sklepu czy ogólnie nie można tego kremu przetestować. 

W kwestii kremów rozświetlających zostaję na razie przy Resibo, bo choć też nie jest bez wad to obietnica  rozświetlenia jest spełniona i za to ma u mnie duży plus.

Copyright © 2016 Ekofilka - naturalnie, że kosmetyki , Blogger